Forum Oazy w Chełmie Śląskim

Kate

Dlaczego przychodzicie co piątek na oaze? Co znajdujecie w niej? I czym jest dla was oaza? Co wam dała?

Dominik

w pewnym sensie odnalazlem tak jakby spokoj

wczesniej moje zycie troche puste

dopiero pare razy bylem na spotkaniu oazowym ale czuje ze to mi pomaga

orelka

Tak uważam że Dominik ma racje:) No a poza tym to jest tam pare świetnych osób z którymi można porozmawiać na każdy temat:P

Kate

Dobra zadałam pytanie to się 'wyprodukuje' też Wesoly

więc może zacznijmy od początku..
Na początku mojej kadencji w oazie naprawdę dużo dawały mi modlitwy. Praktycznie co piątek trafiały w sedno. Dawały siłe i radość.
Z czasem i tak zaczeły działać i spotkania, nie tylko modlitwa.
Poznałam wielu wartościowych ludzi, którzy uczyli mnie wielu rzeczy od rozmowy, słuchania po zaufanie. No i też to pokazuje, ze naprawdę mozna spędzić wieczór inaczej niz w barze i to nie znaczy, że gorzej..

Myślę, że odkryłam to co chce robić. A poza tym dobrze czuje sie działając na oazie. Czuje czasem jakbym miała skrzydła po spotkaniu i modlitwie.
No a teraz 'służąc' wam na niej też czerpie radość z waszych uśmiechów i waszych chęci i zaangażowania w niektóre sprawy. I chcę tez przekazywać tą radość i siłe wam jak będziecie potrzebować i jeśli tylko zechcecie (nie wiem czy mi to wychodzi to musicie sami ocenić

).

Modlitwy wieczorne: Jest to moje wieczorne spotkanie z Bogiem ukrytym na NS, chwila zatrzymania sie i czerpania ze Źródła Wesoly

Ktoś kiedyś powiedział, ze żadna modlitwa nie jest stracona choćby wydawała nam się najgorsza i bezsensu..
Modlitwa, śpiew i wychwalanie też może spowodowac dreszcz na plecach Wesoly

Ps. To tak w skrócie.. Bo nad tym nie bedę się rozwlekać. Wole cos zrobić w tym przypadku niż gadać

__klaudia__

Ja na oaze wybierałam się od początku roku szkolnego , ale jednak powiem wam szczerze ze bałam się tam iść bo nie wiedziałam co inni będą o mnie mysleć i bałam się tego że będę najmłodsza i że będę się żle tam czuła.

Ale gdy juz jednak się przełamałam i poszłam na spodkanie (oczywiście przyczyniła się do tego Angelika gdyby nie ona to moze bym jeszce nie przyszła, dziękuje jej za to) w tedy uświadomiłam sobie że są takie miejsca do których warto przychodzić. No i tak sobie teraz chodze na oaze Wesoly

jest ona tak gdyby moim miejscem wyciszenia w którym czuje się dobrze Mruga

Wydaje mi się ze tak gdyby zblizyłam się przez to bardziej do Boga, moze wydawać się to dziwne bo byłam zaledwie na kilku spotkaniach ale ja już kiedyś byłam na rekolekcjach często chodziłam z siostrą na modlitwy wieczorne no i tak to jest Wesoly

I naprawde nie chodze na oaze po to by się zobaczyć z innymi kolezankami lub kolegami jak to niektórzy.

Angela;)

Oaza- namiot spotkań. Ja w różnych perspektywach to widzę. Z jednej strony jest to na pewno jednoczenie się z Bogiem. Zawsze trudno było mi go odczuć w moim życiu, w sobie. Teraz jest inaczej. Do końca nie wierzyłam w to, że Bóg jest wśród nas, owszem wiedziałam, że istnieje, ale bardziej zajmuje się własnymi sprawami tam u góry;)) Wszystko to się zmieniło, kiedy zaczęłam chodzić na oazę, bo zaczęłam go bardziej dostrzegać. On pewnie od dawna był blisko mnie, ale nie odczuwałam jego miłości. Z drugiej strony oaza nie istniałaby bez tak wspaniałych osób, które nie raz poświęcają temu bardzo wiele czasu. Dzięki właśnie tym osobom, jak i wszystkim uczestnikom tworzymy coś niepowtarzalnego, wspólnotę ale zaraz grono osób na które możesz liczyć w każdej chwili. Grupę przyjaciół, z Panem Bogiem na czele;) I jeszcze chciałam tylko dodać, że wielu rzeczy się nauczyłam dzięki tematom, czytaniom, listom itd. Niektórzy nie słuchają, ale jak już zaczną słuchać zrozumieją wszystko. I odsłoni się nowa prawda;) Dziękuję, że stworzyliście takie coś jak oazę, i zamiast marnować czas w piątki wieczorem na zabawę, mogę rozwijać swoją wiedzę